Cier(wąt)pliwości

"Powroty" były łagodne, sentymentalne i przyjemne, z miłym widokiem z gór. Tutaj też umieściłam miły widok z gór, bo dlaczego by nie. Gdyby również moja głowa składała się z samych sentymentalnych obrazków byłoby miło, jednak widocznie nie może być tak kolorowo.

Nie do końca wiem jeszcze co zawrę w tym poście, co w sumie świetnie wpisuje się w to w jakiej tematyce chciałabym go osadzić. Po tym namieszanym wstępie myślę, że sama nie zrozumiałabym o co chodzi, ale już śpieszę z wyjaśnieniami.

Chyba muszę się przyzwyczaić, że nie wszystko wiem od razu. Wielokrotnie już sobie to przypominałam, ale jakoś dopiero od niedawna zaczyna to powoli przedzierać się do mojej świadomości. Trudno jest mi się z tym pogodzić. Mam tendencje do zafiksowywania się na jakiś temat, co niestety ma też wpływ na emocje. Zafiksowywuję się i od razu chcę dojść do prawdy odnośnie różnych spraw, niektórych bardzo trudnych do rozwikłania dla całej ludzkości lub przynajmniej tej części społeczeństwa, której trudno jest przyjmować wszystko na wiarę. To chyba próba cierpliwości dla mojej w gorącej wodzie kąpanej głowy. Nie lubię być pośrodku niczego, trwać w nieokreśleniu. Co do niektórych spraw trwam w nim od jakiegoś czasu.

Przyjmowałam wobec niego różne taktyki takie jak: usilne próbowanie się przekonać w którąś stronę, ignorowanie tej próżni, panikowanie, biczowanie się emocjonalnie. Teraz widzę, że właśnie przez nie tkwię dalej w próżni, której przecież tak nieznoszę.

Nie mam żadnej złotej rady dla siebie ani ludzi podobnych do mnie. Chyba po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość na tyle na ile jest to możliwe, wyciszyć emocje na tyle, żeby nie zakłócały myśli i przestać się obwiniać za to, że dalej czegoś się nie wie. Nie wiem komu jeszcze poza mną przyda się ten post, ale stwierdziłam na prędce, że chyba warto się tym podzielić. Kto wie, może czyta to ktoś, kto kroczy tą samą drogą i potrzebuje się wesprzeć o cudzą głowę podczas trudnej wędrówki zwanej wątpliwościami?

Komentarze

Popularne posty