Zawsze pogodna

To bardzo osobliwe uczucie, kiedy mówię o czymś, co przez lata było dla mnie oczywiste. W sumie nadal jest, tylko w trochę inny sposób, będąc w innym miejscu w życiu, nabieram dystansu, zaczynam rozumieć, kwestionować.

Kilka dni temu tłumaczyłam koleżance na czym polega harcerstwo. Z początku miałam trudność z tym jak opisać harcerskie ideały, ale dość szybko postanowiłam po prostu wymienić wszystkie punkty prawa harcerskiego, ewentualnie okraszając krótkim komentarzem. Przypominając sobie je po kolei, nie myślałam zbyt wiele, w końcu znam te zasady od tylu lat, aż dotarłam do ósmego punktu prawa harcerskiego."Harcerka jest zawsze pogodna". To właśnie ten punkt powodował we mnie najczęściej wyrzuty sumienia. Jako osoba wysoko wrażliwa często martwię się, łatwo mnie zranić lub zestresować. Wielokrotnie próbowałam podejmować z tym walkę, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że to właśnie jestem ja i nie uda mi się tego wyzbyć, a nawet jeśli chciałabym się tego wyprzeć, to nie będę wtedy prawdziwa, a bycie podróbą siebie mnie nie interesuje.

Wydaje mi się, że bycie cały czas pogodnym nie jest możliwe, a przynajmniej jest nierealne tu, na ziemi. Nie znałam takiego człowieka, który nie miałby momentów słabości. Być może niewiele widziałam i słyszałam, mam dopiero dwadzieścia lat, to kropla w morzu ludzkich doświadczeń. Być może istnieją osoby, które są cały czas radosne. Istnieją też osoby, które zdobyły Mount Everest. Niewątpliwie jest to duże osiągnięcie, dlatego podziwiam takie osoby. Ale! Czy kiedy zaczyna się przygodę z górską wspinaczką słyszy się o tym, że "wspinacz górski zdobywa Mount Everest"? Oczywiście, że się nie słyszy, ani nie czyta. Nikt tego nie wymaga, ponieważ gdyby było inaczej, być może ludzie mieliby głupie kompleksy pod tytułem "nie jestem dobrym wspinaczem, bo nie zdobyłem Mount Everestu", inni zaczęliby fejkować, że zdobyli i mnóstwo innych nieciekawych opcji. Stawianie sobie tak wysokich standardów chyba nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza jeśli jesteśmy na początku drogi. Mount Everest podany jest wyłącznie dla przykładu, można tam wstawić cokolwiek prawie nieosiągalnego.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na formę, w jakiej są napisane punkty prawa harcerskiego. Harcerka nie "ma być", "powinna być", tylko "jest". Tak jakby w przeciwnym razie nie mogła w ogóle określać się harcerką. Jeśli nie jesteś dziś pogodna, nie jesteś już harcerką, bo harcerka jest ZAWSZE pogodna.

Dawanie sobie przyzwolenia na przeżywanie wszystkich emocji, jest bardzo ważne dla równowagi psychicznej. Nie ma czegoś takiego jak złe emocje. Można pod wpływem emocji zrobić coś złego, ale nawet wtedy nie powinno się określać emocji jako złej.

Zauważyłam też, że jeśli jakieś zapisy w prawie są nieprzystające do rzeczywistości, to się po prostu o nich zapomina na codzień, czasami się przestrzega, a czasami nie, w miarę swoich możliwości. Gdzie w tym wszystkim jest to "zawsze"? Jednocześnie chyba nikt, kto jest wewnąrz, nie wpadnie na to, że poszczególne zapisy powinno się zmienić. Niektóre sprawy traktuje się niemal dogmatycznie, jakby coś było niepodważalnym fundamentem, a przecież nauka (również ta o ludzkich emocjach) idzie do przodu i wiemy coraz więcej o tym jak zbyt wysokie wymagania mogą negatywnie wpływać na funkcjonowanie. Być może ktoś, kto tworzył ten zapis miał na myśli coś innego, jednak zdanie "harcerka jest zawsze pogodna" nie jest jakąś zawiłą metaforą, tylko prostym komunikatem, którego sens jest jasny.

Jednak nie byłam harcerką, ale nie mam sobie tego za złe, to po prostu nie było możliwe w moim przypadku

Komentarze

Popularne posty